czwartek, 3 grudnia 2009


Ale jedną myśl najświętszą...
(Rok Juliusza Słowackiego)

A ja gdzieś w głębi - a biedne my duchy,
Jak ptak bez skrzydeł stanąłem przy murze,
Nie mogąc niczym rozerwać łańcuchy, -
Twoje modlitwy Juliuszu powtórzę,
Tyle wyzbieram jak chleba okruchy,
Przytwierdzę skrzydła zmęczonej naturze,
By nie uległa barbarzyńców zmowie
I udział wzięła w słonecznej budowie.

O! Boże któryś mię na wojowanie
Przysłał - bym ściągnął ludowi wędzideł,
A tyle wzrostu, ile jest w bocianie
Dał - i wypuścił w lot... a nie dał skrzydeł,
Niech twa duchowa łaska nie ustanie,
Gdy w rzędzie mego ducha malowideł
Wyjdzie chełpliwy głos na wszystkie echa,
Jakby z małego zgniłego orzecha.


O! przyjdź! - wołała – ma gołębia dusza
Maleńkim wnętrzem w tętniącym organie
A tak potężnym duchem Wezuwiusza
By żyć choć chwilę - nim przyjdzie skonanie
Trwa dalej – jedna - bezdenna katusza
Jak trup z korali – chwilowe zesłanie,
Pójdzie daleko po echowej sieci
Wyspy powstaną – siła  duchem wzleci.

Powstanie!... – nowa – na trupach korali...
Pośród ogrodów, wśród kwiatów ścierniska.
Zwierzęcy grudzień zamrożonej stali
Szczerniały liście wśród pogorzeliska... -
Łzami patrzyłem z perspektywy dali,
Patrzałem również – także z bardzo bliska
Aż wnętrza siła... błysk ognia wybuchem
Górę przestawił... – siła weszła duchem.

A Bóg wysłuchał modlitwę Juliusza,
W niebo się wzbiła jak słońce na skronie
I zaświeciła jak latarnia w duszach,
Jak wiatr w chodzącym po morzu Jazonie
A od błyszczących jak smoków katuszach,
Ona powstaje by zasiąść na tronie -
A mgła sunąca po bladych zatokach
Przybrała gzymsy budowli proroka.
22.11.2009

autor: Agamemnon



Juliuszowe przesłanie 
( Rok J. Słowackiego, pentaptyk polski, Juliusz Słowacki, fragmenty)


Ten który w czasy w dnie potopowe
Spoza mgieł wyszedł duch naszych dusz 

I z tęcz słoneczną pokazał głowę
Kamiennych praw nie ruszy już



Aż je złamiemy - rzekł. Pieśni nowe
Ogarną ziemię tak wszerz i wzdłuż

Którzy mię jeszcze dzisiaj słuchacie
Dawnego ducha tajemnych mów
Niechaj wam pięknie w ubogiej chacie
Zaśpiewam pieśnią złocistych słów

Jeśli jaskółka żyć będzie z wami
Zamieszka z wami domowy Bóg
Wiatr co zawieje między grobami
Nie sięgnie waszych domowych próg

Lecz gdy przyjmiecie te złote słowa
Królowie będą wchodzić w wasz dom
Dziecię urodzi się i wychowa
Złe duchy błysną lecz ujdą w toń



Jagoda wasza zdrowie zachowa
Ogród w zapachach od licznych róż
W domu brzmieć będzie Lachitów mowa
I pola kipieć od złotych zbóż

*

Adama włączę tutaj przesłanie
Aby się cieszył prastary Lech
By Juliuszowe wieszcza wołanie
Dotarło do wszystkich Lachitów strzech

A ja jak pielgrzym w próg Kraka grodu
Tam na Wawelu, podążę doń
Do śpiących wieszczów w kryptach narodu
Podam im swoją duchową dłoń.

Agamemnon




Odpowiedź Juliuszowi


Piszesz, że z pokorą padłeś na kolana
Abyś wstał silnym Boga robotnikiem
Gdy wstaniesz twój głos będzie głosem Pana
Twój krzyk ojczyzny całej będzie krzykiem!


Piszesz, że nie zostawiłeś tutaj żadnego dziedzica
Ani dla swej lutni ani dla imienia
Że imię twoje przejdzie jako błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.


Nie będzie tak jak piszesz Juliuszu
Przyjdź i podyktuj co masz w swojej duszy
A ja zapiszę każde twoje słowo,
Na nowo będziemy mieć w tobie geniusza
A słowo twoje kamień nawet rozkruszy!


Płaszcz na moim duchu jest zdobiony krocie
I mówionymi i bezsłownymi modlitwami
Stąd w Bożym mieni się złocie
I lśni w purpurze zdobny atłasami


Dzieci jak nie nastrojone lutnie
Gdy się je nastroi i muzyk je trąca,
Wydają melodie i śpiewają cudnie
I stają się jak wielkie wschodzące polskie słońca.


Trzeba być sternikiem ducha!
By melodia lutni płynęła pomału
I wschodziła słońcem co się
Właśnie budzi w kryształ ideału.
Wraz z radością wielką - Bogiem bogata
Płynęła pieśni lutnia do swojego portu
Na swej polskiej łodzi, do Bożego świata.


Niech żywi nie tracą nadziei
Niech każdy przez Boga zrodzony wybraniec
Stanie się dla Narodu dziejów epopei
Kamieniem Bożym rzuconym na szaniec
I nowym kamieniem nadziei.


O Polsko moja - tyś nauką światu!
Otwarłaś ducha Bożego wrota
Bóg dał ci wielką świętość ze złota
Królestwa Swego i Majestatu!

Ojczyzno kwiatów, pełnych męczeństwa
Moc tobie ducha,
Anioł twój patrzy na Boga oblicze
I ma na twarzy Polski odbicie
Roków tysięcznych co skrzą się przed Panem
I mocą Ducha! tryskają wulkanem.




autor: Agamemnon